sobota, 29 listopada 2014

20-sekundowa recenzja? No way!

Jakiś czas temu natknąłem się na stronie głównej Stopklatki na polecaną mini-recenzję w formie 20-sekundowej recenzji. Wiem, że obecnie modne są krótkie vlogi i przeglądy i trend idzie raczej w skracanie aniżeli tworzenie obszernych analiz, ale w tak krótkim czasie trudno zarysować fabułę filmu czy przedstawić swoją opinię / przemyślenia. Ciężko o przykucie uwagi przeciętnego YouTubowicza, ale nie tędy droga.


Obejrzałem jedynie jeden z materiałów wideo użytkownika 20 sekund (recenzję "Jobsa") i muszę stwierdzić, że jest to kompletny niewypał. Pomijając już to wspomniany absurdalny czas omówienia filmu, to poziom montażu, brak jakiegoś humoru i charyzmy omawiającego pozostawia wiele do życzenia. Z kolei, jeśli chodzi o merytoryczną część, to niestety też jest klapa. Co tu dużo pisać. Filmik składa się z tak ogólnych stwierdzeń, że można przygotować go pewnie bez znajomości filmu, a jedynie po przeczytaniu recenzji na przykład w gazecie.

W sumie powstało pięć takich mini-recenzji filmowych. Przynajmniej tyle znajduje się na kanale tego użytkownika. Nie dziwię się, że autorowi zabrakło zapału, bo odzew i liczba widzów była nikła. 



Takiej formie mówię nie. Przynajmniej w takim wydaniu. Mode: hated wyłączony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz