środa, 14 września 2011

Ekipa: Koniec 8x8

Spoilery. Vince po nocy spędzonej z Sophią decyduje się na zawarcie z nią związku małżeńskiego. Ma się on odbyć w Paryżu jeszcze tego samego dnia. Eric pakuje się, zamierzając wylecieć do Nowego Jorku związku z ciążą Sloan. Ari decyduje się na odejście z firmy, by móc odzyskać żonę i dzieci...

Jak najbardziej satysfakcjonujące zakończenie serialu. Może nieco przesłodzone, bez fajerwerków, ale ostatnia emocjonalna scena na lotnisku z muzyką Led Zeppelina (utwór “Going to California”) rekompensuje wszystko. Pobodny finał odcinka miał epizod 7 z sezonu siódmego (odc. “Gotta Look Up To Get Dow”), w którym Ari przeżywa dylemat z podjęciem pracy dyrektora studia, a z drugiej strony nie chce stracić Vincenta.


Ulubione sceny z finalnego epizodu:
  1. Przede wszystkim mistrzowski, ostatni popis aktorstwa w wykonaniu Jeremy’ego Pivena jako Ari’ego w scenie w biurze, kiedy decyduje się zrezygnować z pracy na rzecz rodziny. Do tego muzyka puszczona przez Lloyda i Barbara próbująca zatrzymać współwłaściciela firmy (słyszy jedynie od niego “Shut the f*ck up Babs!” :))

  2. Rozmowa Ari’ego z córką Sarą. Pierwsza chyba ich taka szczera konwersacja w przeciągu całego serialu. Do tego agent dowiaduje się, że dziewczyna idzie w jego ślady jeżeli chodzi o pracę.

  3. Oburzenie Lloyda kiedy dowiaduje się, że Ari odchodzi z agencji. I jak zawsze świetna riposta Ari’ego: “You’ll always be the gay son I never wanted”.
Jedyne do czego można się przyczepić to cały wątek ze ślubem Vince’a, tak szybkim, zaledwie po jednej randce.


Wątki domknięte, zakończone happy endem. Niesamowity serial, który nie tylko oglądało się z zapartym tchem, ale kibicowało się bohaterom, przeżywało z nimi upadki i wzloty, jak napisał pewien recenzent – Ekipą” się żyje.

Miejmy nadzieję teraz na kinowy film, który sugeruje scena po napisach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz