
Scenariusz: Stephen McFeely i Christopher Markus
Aktorzy: Chris Evans, Hugo Weaving, Hayley Atwell, Tommy Lee Jones.
Muzyka: Alan Silvestri
Zdjęcia: Shelly Johnson
Premiera: 2011-07-22
Twórcy różnie podchodzili do kwestii przenoszenia komików na ekran kin. Jedni czynili to trzymając się kurczowo pierwowzoru, co często wychodziło na dobre, powodując, że nawet pod względem wizualnym produkcja była zbliżona do komiksu ("300"). Inni nie przywiązywali do tego większej wagi ("Hellboy"), jeszcze inni próbowali, adaptując komiks, opowiedzieć o kondycji społeczeństwa uogólniając uniwersalne problemy ("Watchmen - Strażnicy"). Jednak ostatnie marvelowskie produkcje bezdyskusyjnie stawiają na pierwszym miejscu rozrywkę. Reżyser, Joe Johnston znalazł w tym wszystkim złoty środek. Być może jego film nie jest ani porywający, ani odsłaniający coś czego w kinie jeszcze nie zobaczylibyśmy, jednak widzowie, którzy nawet wcześniej nie mieli styczności z komiksowym pierwowzorem, powinni wyjść z kina usatysfakcjonowani.
Joe Johnston, reżyser przeciętnego "Wilkołaka" i trzeciej części "Parku Jurajskiego" nie odstępuje od schematów panujących w komiksowych adaptacjach. Może dlatego twórca ten otrzymał angaż. Może studio właśnie potrzebowało standardowego rzemieślnika, który trzymać się będzie założeń i powstrzyma się od własnych inwencji twórczych? Mimo problemów z tempem filmu (szczególnie w drugiej części), Johnston sprawnie prowadzi akcję do przodu, wprowadza nowe postacie i wątki do fabuły.
![]() |
Kapitan Ameryka |
Z powierzonych zadań świetnie wywiązali się aktorzy. Chris Evans, który dwukrotnie wcielił się już w marvelowskiego superbohatera, Żywą pochodnię w "Fantastycznej czwórce", tutaj zdecydowanie całkowicie odnalazł się w filmowej konwencji i miał większe pole do popisu. Może postaci brak większych uwarunkowań i rozterek na tle psychologicznym, jednak aktor przyzwoicie oddał cechy Everymana, bohatera, na miejscu którego mógłby pojawić się każdy. Równie dobrze wypadki aktorzy drugiego planu, wśród nich Stanley Tucci i Toby Jones jako naukowcy po przeciwnych frontach, chociaż lekko może irytować ich przesadny akcent. Główna postać kobieca, Peggy Carter grana przez Hayley Atwell nie jest kolejną ślicznotką pozbawionego drugiego ulubionego organu Woody'ego Allena, ale współkompanką głównego bohatera. Koniecznie trzeba wspomnieć o Hugo Weaving, który wykreował postać wiarygodnego, choć nieco przerysowanego czarnego charakteru.
![]() |
Red Skull |
Film jako letni blockbuster sprawdza się idealnie, oferując widzom dużą dawkę akcji, sporo humoru i w tym wszystkim jeszcze popkulturową postać, liczącą prawie już siedem dekad. Fani będą raczej usatysfakcjonowani, widzowie przy dobrym nastawieniu również, narzekać nie mogą też producenci, którzy już pewnie szykują się do sequela. Reasumując - chłopak z Brooklynu dał radę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz