poniedziałek, 13 lutego 2012

Idy marcowe

Reżyseria: George Clooney
Scenariusz: George Clooney, Grant Heslov i Beau Willimon
Aktorzy: Ryan Gosling, George Clooney, Philip Seymour Hoffman, Paul Giamatti
Zdjęcia: Phedon Papamichael
Muzyka: Alexandre Desplat
Premiera: 2011-08-31

Spoilery w dalszej części tekstu

Clooney już w swoim debiutanckim filmie, “Niebezpiecznym umyśle” ukazał, że potrafi tworzyć kino zaangażowane w społeczno-polityczne aspekty, a przy tym angażujące i samego widza. Potwierdził to siedem lat temu, tworząc bardzo dobre “Good Night and Good Luck”, a teraz “Idy marcowe”, które na krok nie ustępują jego wcześniejszym dokonaniom. Oby kariera reżyserka szła dalej w tak dobrym kierunku.

Idy marcowe” to nie tylko świetny popis aktorstwa (a obsada jest naprawdę mocną stroną tego filmu), ale przede wszystkim mistrzowskie budowanie atmosfery rosnącej nieufności, zdrad, intryg. Przykładem może być świetna scena, kiedy to bohater grany przez Goslinga dzwoni z komórki zmarłej stażystki do gubernatora. Przy tym wszystkim padają słowa o władzy, polityce, społeczeństwie, ale na szczęście przemycone gdzieś niepostrzeżenie, a nie wpajane ochoczo widzowi prosto w twarz.

Ryan Gosling
Podobało mi się jak reżyser zamknął opowieść, pokazując jednocześnie, że historia lubi się powtarzać, czego najlepszym przykładem jest główny bohater, obdarty z wzniosłych ideałów, na koniec nie różniący się od swojego pracodawcy. Oczywiście to nie jedyna taka postać w filmie, bo równie dobrze pod ten sam schemat można z łatwością podpiąć postać Philipa Seymoura Hoffmana, który gotów jest zdradzić jakby się wydawało dobrego kolegę, tylko dlatego, że poczuł się on pominięty przy zaliczaniu zasług.

Kilka słów może Jeszce o zakończeniu, które jest bezsprzecznie mocnym punktem filmu. Osobiście nie byłem pewny czy w ostatnich sekundach filmu Stephen zacznie publiczną spowiedź, by choć po części oczyścić się z grzeszków, które popełnił podczas kampanii czy może też zacznie standardową gadkę, której jest wyuczony, ale w którą przestał wierzyć. Jego wyraz twarzy jednak świadczy raczej o tym drugim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz