
Scenariusz: George Clooney, Grant Heslov i Beau Willimon
Aktorzy: Ryan Gosling, George Clooney, Philip Seymour Hoffman, Paul Giamatti
Zdjęcia: Phedon Papamichael
Muzyka: Alexandre Desplat
Premiera: 2011-08-31
Spoilery w dalszej części tekstu
Clooney już w swoim debiutanckim filmie, “Niebezpiecznym umyśle” ukazał, że potrafi tworzyć kino zaangażowane w społeczno-polityczne aspekty, a przy tym angażujące i samego widza. Potwierdził to siedem lat temu, tworząc bardzo dobre “Good Night and Good Luck”, a teraz “Idy marcowe”, które na krok nie ustępują jego wcześniejszym dokonaniom. Oby kariera reżyserka szła dalej w tak dobrym kierunku.
“Idy marcowe” to nie tylko świetny popis aktorstwa (a obsada jest naprawdę mocną stroną tego filmu), ale przede wszystkim mistrzowskie budowanie atmosfery rosnącej nieufności, zdrad, intryg. Przykładem może być świetna scena, kiedy to bohater grany przez Goslinga dzwoni z komórki zmarłej stażystki do gubernatora. Przy tym wszystkim padają słowa o władzy, polityce, społeczeństwie, ale na szczęście przemycone gdzieś niepostrzeżenie, a nie wpajane ochoczo widzowi prosto w twarz.
![]() |
Ryan Gosling |
Kilka słów może Jeszce o zakończeniu, które jest bezsprzecznie mocnym punktem filmu. Osobiście nie byłem pewny czy w ostatnich sekundach filmu Stephen zacznie publiczną spowiedź, by choć po części oczyścić się z grzeszków, które popełnił podczas kampanii czy może też zacznie standardową gadkę, której jest wyuczony, ale w którą przestał wierzyć. Jego wyraz twarzy jednak świadczy raczej o tym drugim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz