sobota, 1 stycznia 2011

Pasażer na gapę

Reżyseria: Ridley Scott
Scenariusz: Dan O'Bannon
Aktorzy: Sigourney Weaver, Tom Skerritt, Veronica Cartwright, Harry Dean Stanton, John Hurt.
Zdjęcia: Derek Vanlint 
Muzyka: Jerry Goldsmith


Z racji, że produkcja nowego Obcego ruszyła w najlepsze postanowiłem odświeżyć sobie pierwszą część serii, a mianowicie "Obcego" Ridleya Scotta, produkcję z końca lat 70. ubiegłego wieku. Warto dodać, że nowy Obcy będzie prequelem całości, zrealizowanym w 3D (ble...), a za kamerą stanie nie kto inny jak właśnie pan Scott, który powołał do życia (i popkultury) postać Obcego. Aha, no i produkcja podzielona zostanie na 2 części. To już jakaś moda? Po takim zabiegu przy "Zmierzchu" czy "Harrym Potterze - Insygnia Śmierci" śmiem twierdzić, że chyba tak... Tyle suchych informacji starczy, przejdę zatem do obrazu, który w dniu dzisiejszym sobie odświeżyłem.
Kadr z filmu Obcy - 8. pasażer Nostromo

Ostatnimi czasy w naszym kinie popularne stały się klimaty klaustrofobiczne. Nie trzeba daleko szukać - "Pogrzebany", który jakiś czas temu wyświetlany był w polskich kinach czy "Diabeł", gdzie grupka ludzi skazanych jest na siebie w windzie. Zastanawiacie się czemu akurat od tego motywu rozpoczynam dywagacje? Otóż nigdzie indziej nie znajdziecie i nie poczujecie tak surowego klimatu izolacji jak właśnie w tym filmie twórcy "Gladiatora". Dramat bohaterów filmu polega na tym, że nie mogą uciec od podmiotu wywołujące lęki, czyli po prostu tytułowego obcego, muszą stawić temu czoła. I to jest tutaj najlepsze! Nie sama walka z obcą formą życia jest najciekawsza, ale obserwowanie zachowań postaci, które stają w obliczu zagrożenia i zdają sobie sprawę, że nikt im nie pomoże. Ich krzyku nit nie usłyszy...

Sigourney Weaver jako Ripley
Nie będę pisał jakim to wielkim klasykiem jest "Obcy", że czołówka najlepszych horrorów, filmów sci-fi - też nie. Każdy przedszkolak o tym wie, więc powtarzani tego nie miałoby sensu. Film bardzo szybko uzyskał taki status przez wysublimowaną reżyserię Scotta, który w późniejszych latach pokazał powtórnie, że w swoim fachu jest niezrównany. To powolne budowanie klimatu całej opowieści, klimatu odosobnienia, izolacji daje o sobie znać już od pierwszych minut filmu. Potem następuje bum w postaci sceny "narodzin" pierwszego obcego. Sekwencja, która przeszła niewątpliwie do pop-kultury, nawet sparodiowana w komedii Mela Brooksa "Kosmiczne jaja",  na pewno zostaje w pamięci przez dłuższy czas. Kulminacja rośnie, obcy zaczyna siać postrach, członkowie załogi umierać. Brzmi jak standardowy slasher, nie? Pewnie dzisiaj wielu współczesnych widzów takim mianem może go określić (dodadzą do tego rzecz jasna ogarniającą nudę i senny klimat w negatywnym słowa tego znaczeniu), ale precyzja w budowaniu narastającego napięcia i dążenia do nieuchronnej konfrontacji z monstrum definitywnie pozwalają jednoznacznie odrzucić to określenie co do filmu Scotta.

 Zdjęcie z planu "Obcego".
Warto na koniec wspomnieć o polskim podtytule Ósmy pasażer Nostromo, który spowodował dodanie przez dystrybutorów innych państw (m.in. Danii czy Finlandii) do swoich tytułów tą frazę. Patrząc dzisiaj co polscy dystrybutorzy wyprawiają z tytułami, takie proste dodanie prostego, ale wymownego podtytułu, którego użyli także inne państwa urasta do rangi sukcesu.



UPDATE: Wspominany przeze mnie prequel Obcego jednak nie powstanie. Jednak fani twórczości Scotta nie powinni być zawiedzeni. Studio 20th Century Fox ogłosiło bowiem, że reżyser będzie zaangażowany w produkcję filmu "Prometeusz", osadzonego w podobnych klimatach jak seria Obcego. Na razie szczegóły fabuły trzymane są w tajemnicy. W głównych rolach mamy zobaczyć znaną z trylogii "Millennium" Noomi Rapace, Michael Fassbender ("Bękarty wojny" czy nadchodzący "X-Men: Pierwsza klasa") i Charlize Theron. Premiera zapowiedziana jest na marzec 2012 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz