Akcja zaczyna się dokładnie tam, gdzie twórcy pozostawili widza z milionem pytań. Można było pójść na łatwiznę, jak w przypadku nowego sezonu “Dextera”, gdzie przesunęli akcję o pół roku, niszcząc najciekawsze możliwe wątki. Ale mniejsza o to.
Spoilery
Wydaje mi się, że niewiele wydarzyło się w tym odcinku. Mało było tutaj Skyler czy Goodmana (który podobno otrzymać swój spin-off?), ale dwie sceny dialogów między bohaterami w pełni rekompensują i przypominają o esencji tego serialu. Pierwszą z nich jest rozmowa Jesse’ego z Walterem, w której poraża to jak temu drugiemu przychodzi życie w kłamstwie (zaprzecza, że to on jest odpowiedzialny za śmierć Mike’a).
Druga z kolei to finałowa konfrontacja Waltera z jego szwagrem, na którą chyba wszyscy czekali. Niesamowite było obserwować w trakcie trwania odcinka zagłębianie się Hanka w sprawę W.W. Finałowa rozmowa zagrana jak na skrzypcach, niewątpliwie jedna z najważniejszych sekwencji w całej serii. A słowa Hanka “Nie wiem kim jesteś” wspaniale podkreślają zbliżającą się kulminację ich relacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz